Morsowanie, to nie tylko wchodzenie do zimnej wody, to już wiemy.
To poszukiwanie indywidualnego celu i swego rodzaju filozofia.
To sport i jak każda dyscyplina wymaga równowagi pomiędzy ciałem, emocjami i umysłem.
Najważniejsze jest dobre samopoczucie.
Dbanie o siebie zaczyna się od spokojnej głowy, a do tego niezbędny jest właściwy oddech.
To właśnie udało nam się pokazać uczestnikom warsztatów.
Dzięki dwóm koncertom dźwięko- i aromaterapii terapii w wykonaniu Karoliny Rosołowskiwj-Stec udało nam się wyciszyć po intensywnym sobotnim morsowaniu i przenieść na chwilę w świat dźwięków w piękny niedzielny poranek.
Z kolei ćwiczenia oddechowe pod kierunkiem Janka Sokolnickiego pozwoliły nam w szukaniu równowagi oraz wewnętrznego rozgrzania się przed kolejnymi wejściami wody zimnej wody.
Serdecznie dziękujemy Karolinie Miller-Milanowskiej za piękne zdjęcia